A propo, twój polski leży i to mocno

Ignorantem to jesteś ty. Wystarczy poczytać twoje komentarze. Jesteś żałosny. Kolejny gamoń, któremu wydaje się, że oglądanie filmów predestynuje go do nazywania siebie znawcą aktorstwa. Przyznaj się, nie szło ci w szkole i tu próbujesz podreperować swoje ego?

A propo, twój polski leży i to mocno

Taaak? Ty sobie lepiej sprawdź jak poprawnie piszemy frazę, której użyłeś rozpoczynając swoją wypowiedź. Najlepiej zaś nie używaj zwrotów, z którymi masz problem. I niech zgadnę, nie wiesz nawet jakiego polskiego odpowiednika mógłbyś użyć w zamian, czyż nie mam racji? I czyja polszczyzna leży i kwiczy?

Nota bene, to już jest drugi twój błąd (i tak pewnie nie wiesz, o czym mowa). Zainwestuj lepiej w słowniki, poucz się, a nie brednie wypisujesz na forach.

Idąc tokiem rozumowania dziadola fw muszę najpierw zostać aktorem lub skończyć szkołę aktorską żeby ocenić kiepską postać w terminatorze
Żeby ocenić płytę muzyczną najpierw sam muszę nagrać coś lepszego, hahaha boże co za jełop

Ty już lepiej nic nie rozkminiaj, bo robisz z siebie pajaca.

No chyba ty

Nie.

fabuła do kitu !, familijny serial z tego wyszedł...

Film dla fanów Transformers.

Film bardzo średni. Ckliwy do bólu, zerujacy na świetnych scenach i sytuacjach z T1 i T2. Daenerys i wypacykowany Connor. Jeszcze brakowało mi roniacego łzy Schwarzennegera. Liczyłem na coś w ciężkim apokaliptycznym sosie rodem z Ocalenia, a tu dostaliśmy maszyne rysujaca obrazki. How sweet do bólu. Sama akcja ok, efekty ok, ale nie na to czekałem.

" w ciężkim apokaliptycznym sosie rodem z Ocalenia"

Ten sos nie był wystarczająco ciężki. Przyszłość z T1 to koszmar przy Ocaleniu.

Szału z Ocaleniem nie było, ale jednak trzeba oddać McG, że kilka scen oddał niezle. Poza tym film był mało kolorowy i nie starał się być śmieszny. Mnie osobiście podobał się klimat zaszczucia w tej nielubianej części. Liczne głupoty Ocalenie ostatecznie zniszczyło, ale to i tak mało przy Genysis.

Pamiętam, że jakieś 2/3 ludzi tutaj wieszało psy na Ocaleniu, a nagle widzę komentarze, że nie było tak źle. Jak wyjdzie T6 to nagle się okaże ile to Genysis miało zalet.

Być może masz rację, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Albo - jesteśmy w stanie akceptować coraz większe głupoty i te starsze, mniejsze nas tak nie męczą. Czekam do 2018 - wtedy prawa do Terminatora wracają do Camerona. Jestem bardzo ciekawy, czy pokusi się o zrobienie nowej części, czego sobie i filmwebowcom życzę.

Jak naiwnym trzeba być, ażeby mieć takie oczekiwania. Ile ty masz lat, 12?

Ale dlaczego naiwnym? To mam oczekiwać, że wszystko i wszędzie będzie do d#py? Nie mój styl, a lat mam 34.

Jesteś naiwny, skoro od T5 oczekiwałeś poważnego filmu. Już dawno było wiadomo, że tak nie będzie, że nie będzie to poważny thriller, a raczej letni blockbuster. I szczerze powiedziawszy, w tej akurat roli T5 sprawdza się znakomicie. Całkiem przyjemne, lekkie kino na lato.

Wow, moje życie właśnie się zmieniło przez Twój komentarz. Czyli co, jak nowy terminator w starych klimatach to robiony tylko pod stołem? Sorry, ale t2 tez był blockbusterem, a jednak jakość inna. Wybacz, ze śmiałem mieć jakieś oczekiwania wobec nowej części.

No to masz problem. Zatruwasz sobie życie bzdurami, zamiast wyluzować, no, ale niektórzy tak mają.

Miałem nadzieje i oczekiwania, ale też się za bardzo nie napinam po obejrzeniu. Po prostu przykro troche, bo t1 i t2 uwielbialem od dzieciństwa, i myślałem, że w końcu ktoś dojrzałej podejdzie do tematu nowej części. Tak się nie stało, trudno. Mnie jest szkoda. Ty masz to w 4 literach. Tyle.

I dlatego moje życie jest weselsze.

tyle że 2 miała Rkę i była kręcona na serio mimo wielkiego rozmachu
za dużo kreskówek mały przedawkowane cgi odbiera realizm

T2 już nie mogłem strawić. Niestety, ale ten film to lipa. Takie jest moje zdanie. I już od T2 przestałem czegokolwiek oczekiwać od kolejnych terminatorów i życie stało się weselsze.

I wlasnie dlatego Terminator juz nie jest Terminatorem stracil urok od 3 czesci, gdy skonczyl sie klimat

Genialny film, wspaniała obsada, zdecydowanie wart obejrzenia. Kto jeszcze nie widział, może go znaleźć pod tym adresem:
youtube com/watch?v=068BfQti_jM&spfreload

Zgadzam się z tobą w 100%. Nie oglądałem tego filmu, ale wydaje mi się że mogą to być "odgrzewane kotlety".

Pozdrawiam

Bo są to odgrzewane kotlety. Nawiązuje wyraźnie do pierwszych trzech części i kronik Sary Connor. Obejrzeć możesz, bo zawsze najlepiej przekonać się samemu;-) Ja dałem 4/10. Również pozdrawiam!

Co to znaczy "pierwsze trzy części"?

Noo, część pierwsza, druga i trzecia :)

Nie ma to jak zgadzać się z kimś w 100% bez obejrzenia filmu. Brawo, brawo, bravissimo!

Jak to nie obejrzałem? Przecież obejrzałem oby dwie pierwsze części i zgadzam się z Serce, że bez względu na to jaka będzie ta ostatnia część nie da się uzyskać tego czegoś co miały obie pierwsze części. Nie oglądałem ostatniej części ale tu chyba wyraźni powiedziałem co mi się wydaje.

Pozdrawiam

Pisałam o tym, że nie obejrzałeś piątej części. Dlatego napisałam, że pisanie o czymś, czego się nie widziało, że coś się wie (odgrzewane kotlety) na 100% jest nielogiczne.

I wiesz...

Mnie też się wydawało, że będzie kicha totalna. Wchodząc na salę liczyłam na dobrą rozrywkę tylko ze względu na ścieżkę dźwiękową. Że po trójce, czwórce, z nowymi aktorami, z jakimiś tam pomysłami na równoległe światy (linie czasowe) będzie kaszana masakryczna.

I... I... Chętnie poszłabym jeszcze raz. Bo film był dobry.

Co się potem okazało, Cameron jest też wreszcie zadowolony i rzekomo stwierdził, że piątka zdecydowanie najbardziej pasuje na "kontynuację" jego dzieł.

Jeszcze wracając do końcówki Twojej wypowiedzi: oczywiście, że nigdy nikomu nie udało się stworzyć sequela równie genialnego co pierwowzór (no dobra, może jakieś wyjątki się znajdą). Pierwsze dwie części Terminatora miały swój klimat niewątpliwie. Chociażby dlatego, że Cameron w bardzo prosty sposób stworzył (w jedynce) efekty specjalne (scena sprasowania resztek T-800 na końcu filmu: folia aluminiowa + dym z papierosa, heh!), że Cameron to genialny wizjoner i już w pierwszym filmie, w latach 80-tych stworzył fabułę, która aktualna jest do dnia dzisiejszego (coraz większa cyfryzacja, poleganie na sieciach komputerowych, uzależnianie swojego życia od elektroniki itp. itd.).

Wiele można by o tym pisać. Ja także uważam, że dwie pierwsze części to absolutna klasyka. I choć - jak wspomniałam - do kina szłam wyłącznie dlatego, że od prawie 20 lat jestem wielką fanką serii (choć wzdrygam się na myśl o terminatorce, moahahaha! a serialu nie oglądałam prawie wcale: to była żenada) i po prostu byłam ciekawa, co jednak tam zmajstrują.

Hmm... Arnie zapowiedział, że zagra w jeszcze jednym Terminatorze (planowane są jeszcze dwie części). Jak dla mnie: z jednego strony właśnie na piątce powinno się zakończyć (wywalając z kanonu dwójkę i trójkę całkowicie - tak, jak to przyznał Cameron), z drugiej wolałabym nieco mroczniejsze zakończenie. A jakie ono jest: polecam, naprawdę polecam iść do kina.

Piątka nie jest taka zła, jak ją malują.

Może też się miło rozczaruje, jeżeli tak będzie nie omieszkam napisać. Nie mniej jednak i tak uważam, że nie da się zrobić terminatora lepiej niż zrobił to Cameron. Na pierwszej części byłem w kinie jeszcze jako nastolatek. Oczywiście, efekty, styl gry i wiele wiele innych pozytywnych rzeczy można powiedzieć o tym filmie. Ale pamiętam, że poczułem się jak uderzony obuchem jak się zorientowałem, że w tym filmie ojciec jest młodszy od syna. W tamtych czasach ten pomysł był wyjątkowo genialny i zapadał głęboko w pamięć. dzisiaj jak ktoś obejrzy może stwierdzić że to nic wielkiego, ale w latach 80-tych wprowadzenie tego pomysłu w w filmie moim zdaniem było wyrazem geniuszu Camerona. W żadnym filmie wcześniej taki motyw nie został nigdy wprowadzony (przynajmniej ja tego nie pamiętam). Takich rzeczy dzięki którym ten film oceniłem jako arcydzieło jest wiele. 3 faktycznie była licha w porównaniu do 1 i 2 terminatorzyca to nie jest coś co było dobrym pomysłem, ale mi nie podobało się też to, że wprowadzili elementy komediowe w tym filmie, jak gadanie do ręki, całkowicie odjazdowe okulary, czy łapanie kuli w zęby zapsuło to całkowicie ten film. Również wstawienie w roli Johna takiej, przepraszam za wyrażenie, nimoty a dotego przekazanie procesu decyzyjnego kobitce mnie szczeże mówiąc bardziej rozbawiło i nie pasuje kompletnie do tego typu filmu, zwłaszcza że bardzo mocno kontrastowało to z atmosferą powagi w 1 części. w 2 już były pewne elementy komiczne, ale jeszcze nie było to rażące po 3 miałem wrażenie że reżyser nie mógł się zdecydować czy ma to być sensacyjny sf czy komedia sf. 4 już nie była taka zła, zerwali z próbą komediowania filmu (na szczęście). Może 5 zrobi na mnie dobre wrażenie. Dla porównania po obejrzeniu 5 Szklanej Półapki uznałem że czas skończyć z serią bo kolejne odcinki zaczną zajmować już ostatnie miejsca w rankingach (chociaż też uważam 1 i 2 za genialne), mam nadzieje że w przypadku Terminatora nie będę miał tego wrażenia. Zwłaszcza widząc z jakim zapałem bronisz 5.

Pozdrawiam

Oczywiście, że nikt nigdy nie dogoni Camerona w jego wizjonerskim i genialnym kunszcie. Cameron jest jedyny w swoim rodzaju i niemal każdym swoim filmem pokazuje, że jest mistrzem w swojej pracy.

W kwestii Johna z "trójki" - jak dla mnie to najgorszy błąd castingowy w całej historii kinematografii. Takiej c*py życiowej świat chyba nie widział. Szczególnie, że w "dwójce" John w rozmowie z Terminatorem opowiadał o tym, jak wyglądało jego dzieciństwo: wojownicza matka, przygotowująca syna na wojnę z cyborgami i systemem. Jak to możliwe, że nagle przyszły przywódca stał się ciepłą kluchą (łagodnie mówiąc)? Brrr!!!

Jeśli chodzi o "piątkę" - w jednej sprawie rozczaruję: jest kilka komediowych tekstów. Jednak w tym przypadku jestem w stanie to logicznie wytłumaczyć. Musiałabym jednak mocno zaspoilerować, a nie chcę tego robić, by nie psuć nikomu seansu.

Wracając jeszcze na chwilę do porównań 1 i 2 z 5...
Tamte filmy były genialne jeszcze z jednego powodu: wspomniałeś o klimacie. Cameron jako jeden z pierwszych doprowadził do takiego rozwoju efektów specjalnych. Wprawdzie w "jedynce" posiłkował się modelem terminatora z folii aluminiowej (scena zgniatania go przez prasę hydrauliczną), a w wersji reżyserskiej widać szalenie dużo niedociągnięć: zarówno montażowych, jak i dotyczących tychże efektów specjalnych, ale jednak każdy oglądający otwierał oczy ze zdumienia i na długie lata ten film w głowie pozostawał.

Potem "dwójka" z rewelacyjnymi jak na tamte czasy efektami. Terminator z płynnego metalu - "WOW!!!" - nie znam nikogo, kto nie krzyknął wtedy na widok tego złego.

Każdy kolejny film ogląda się już inaczej. Choćby dlatego, że sceny robione komputerowo to już codzienność i w filmach można zrobić już wszystko. Jest wprawdzie w "piątce" kilka scen, które są bezsensowne (pewna scena na moście i "łańcuszkowe" wiszenie nad przepaścią - że im stawów z barku nie powyrywało, to się dziwię), ale patrząc ogólnie na całość historii, jest naprawdę bardzo dobrze.

Pozdrawiam :)

No i obejrzałem 5 część i niestety nie miałem podobnych odczuć co ty. Powiem tak w skrócie. Za dużo gadania, za mało akcji, fabuła zbyt zagmatwana (chyba tylko matrix ma bardziej). Szwarceneger poprostu już jest za stary do takich filmów i tak jak go nazwali dziadzia to za bardzo kontrastuje z tym z I i II. Końcówka w miarę jako tako. Podobał mi się też pomysł zrobienia I części na nowo (w pewnym sensie). Tak generalnie uznaje go mniej więcej jako średni. Oczywiście każdy z nas jest inny więc ocena jest tu subiektywna. Myślę że ta część powinna byc już ostatnią.

Pozdrawiam

I ja liczyłam ogromnie, że to będzie ostatnia część. Ale potem obejrzałam scenę po napisach końcowych i... d*pa :(

Dokladnie.Masz racje.
Mnie film rowniez sie podobal.
Nie ma to jak nie ogladac filmu i stwierdzic ze jest zly;)
A moim zdaniem bledem i profanacja serii bylo robienie jakiegos kupowatego serialu,ktory obejrzalem,ale z obrzydzeniem;)
Tak samo Salvation,lipa na maksa.
T3 mozna rozpatrywac tylko jako kabaret,komedie na bazie Terminatora.
T1,T2 i T5 mozna rozpatrywac jako jedna serie.

To prawda... Ale my też jesteśmy starsi. Jako fan T1 i T2 przyznam, że ta część ich nie dogania. Ale takie czasy... Wszystko na styl Avendżers.

James Cameron jest tylko jeden.

dla mnie wszystkie super :D Najlepsza 1 , 2 :D 3 też spoko i ta jest też bardzo fajna :D mnie sie wszystkie z Arnim podobają :D

Witam:) jedynka i dwójka rewelacja, 3 i 4 słabiutko, nowy Terminator na pewno lepszy od 3 i 4 :)

ni chuja ! 4 znacznie lepsza, mniej gównianego CGI, lepsza muzyka i lepszy Connor, zdecydowanie !

Witam:) dla mnie 3 i 4 to nieporozumienie ;)

slabsze od pierwszych dwoch Camerona, ale zdecydowanie lepsze o 5. Moim zdaniem lepiej dobrali aktorow no i fabuła nie była taka pokrecona :),ale kazdy ma inne zdanie

no ale na 1 chyba nie zasłużył ten film ;)

"mniej gównianego CGI,"

Wiele scen (np.: ta krytykowana za słabe CGI, z busem) nie były CGI.

http://www.youtube.com/watch?v=DtgHAZxrWkE

zaskoczyleś mnie z tym busem :)

Jedna ze scen która dobija ten film. Chyba tylko fakt, że w środku byli aktorzy z drewna bambusowego pozwolił im przeżyć ;)