Oglądałam go jako małe dziecko, i bardzo mi sie podobał, choć może nie jest najwyższej klasy, zawsze mile go wspominam, do dzisiaj mam go na kasecie
a ja mam przeogromne sentymenty do teg o filmu!!ogladalem go jak mialem ok 5lat oraz poznieja jak mialem ok8lat od tamtego czasu wspominalem ten film do dzis...nie znalem tytulu na forum jeden z uzytkownikow mi go podal.nigdzie nie moge go dostac w starej wypozyczalni VHS w moim miescie nawet nie ma...na internecie nigdzie nie moge znalezc nic:/powiedz mi moze gdzie moge go dostac?
Obejrzałem ten film jakieś 7 lat temu na VHS, gdy chciałem wypożyczyć E.T., ale gościu nie miał, więc dał mi właśnie ten film. Wtedy mi się podobał, nie wiem jak teraz bym go odebrał, lecz sentyment jakiś pozostał :-)
Tak w ogóle to na plakacie ten cały przybysz jest jakiś żółtawy, a czy on w filmie nie jest różowy (albo jego rodzice?), bo nie pamiętam jak to było?:-)
Rzeczywiście, beżowy był. Po obejrzeniu tego ( http://pl.youtube.com/watch?v=FVFyi0-bazU ) wątpliwości już nie mam. ;-)
Ocenilem tutaj ok. 3000 tys. filmow i jest on u mnie na ostatnim miejscu. Nic wiecej chyba nie musze dodawac.
wiesz, tez nie uważam, żeby to był film wysokich lotów. Jednak mam do niego duży sentyment, bo mnie jako małemu dziecku ten film się bardzo podobał
To prawda. Dzieciom się może spodobać, ale końcówka jest kompletnie nierealistyczna i bardzo mnie zawiodła. Jedyne co ratuje ten film to humor i mnóstwo muzyki w klimacie lat 80-tych
No faktycznie, końcówka bardzo nierealistyczna, to dziwne w końcu to film o kosmitach, więc powinien być bardziej realny... OJP...
Film dla dzieci, w sam raz na niedzielne popołudnie. Jeśli pamiętałem tytuł na tyle, by go tu odnaleźć, to musiał mi się podobać. Dziś pewnie uznałbym za naiwny, ale jestem dziś innym odbiorcą.
Ogromny sentyment mam do tego filmu ;) Oglądałam go z 20 lat temu na VHS, ogólnie to z 15 razy go widziałam i dzisiaj po wieeelu latach trafiłam na niego na MGM
Dla mnie też jest to film który wspominam z dzieciństwa. Co więcej, jako kopia E.T. tak weszła mi w pamięć że do pewnego czasu myślałem że to w E.T były sceny które jednak znajdywały się w tym filmie. Dopiero ponowne obejrzenie E.T. rozwiało moje wątpliwości. Co do "Mac and me", słyszałem że jest to jeden z tych filmów w których na każdym kroku dojrzeć można produkty, inaczej mówiąc - taki duży film reklama. Jako dziecko nie zwracałem na to uwage, ale dziś pewnie by mnie to cholernie drażniło. Mimo to film wcale nie kojarzy mi sie z tandetą, a z podwórkiem, osiedlową wypożyczalnią VHS i beztroskim dzieciństwem. Oglądałem go jako dziecko pewnego popołudnia, i podobał mi się. Z tego względu nie podejmuję się go oceniać bo dziś jako dojrzały człowiek musiałbym spojrzeć na niego zupełnie innym okiem.