yes, yes, yes!

Jestem miłośnikiem Harrego P. (jeśli miałeś na myśli Pottera), bo w przeciwieństwie do tego gniota ma spójną fabułę, pomimo że zagmatwaną i skomplikowaną, jest pełen alegorii i przesłań, posiada "drugie dno" (i 3 i 4...), już nie wspominając o walorach moralno-dydaktycznych. Tak, uważam za arcydzieło w swoim gatunku, w przeciwieństwie do władcy biżuterii który jest płytki jak kałuża. Natomiast Terminator nigdy nie był ani nie miał być niczym ambitnym, ale pierwsze części miały przynajmniej klimat, a tutaj nie dość że go brak, to jeszcze wprowadzono całe mnóstwo niekonsekwencji i bzdur sprawiających że film nie trzyma się przysłowiowej kupy. Doborem aktorów wbito ostatni gwóźdź do trumny.

Trudno ich nawet nazwać aktorami z prawdziwego zdarzenia gwiazdeczka która zadebiutowała w bodajże serialu Gra o Tron i gogusiowaty chłopaczek z kaloryferem i gładką buzką który prędzej nadawał by się na okładkę jako modelik do magazynu Men'sHealth.A zresztą sama marka Terminator do czegoś zobowiązuje a oni zatrudniają ludzi bez krzty talentu którzy nie mają w sobie nic interesującego charyzmy itp. itd.

No tak stary ,ale o co ci chodzi w tym komentarzu,bo widzę ze" chciałbyś się wysrać ,ale dupa boli".
Nie miej mi za złe ze tak napisałem ale twój pierwszy post jest bez składu i ładu.Czyżby Trollo?

ha! rzeczywiście trudna do zrozumienia jest wypowiedź jego szczególnie dla kogoś kto dał temu arcydziełu ocenę "bardzo dobry". komuś kto ocenia tak coś co wypadło krowie spod ogona. pozdrawiam.

Kieruje się własnymi kryteriami oceniania ,ósemka oznacza film warty obejrzenia i nikomu nic do tego.Mi podpasowal, innym może nie ,to nie jest ważne.Nie mogę natomiast ścierpieć pewnych rzeczy ,mianowicie jeśli czytam post persony która chce zabłysnąć humorem bądź tez ironią ,a wychodzi z tego bełkot nawalonego pijaczka.

od strony oceniania to ja dam dobrą radę:

oceniamy tak żeby dostać wartościowe propozycje związane z filmem jaki obejrzeliśmy.

jak walimy w całkiem niezłą w porównaniu do bitewnej IV z ocenami typu 3 to może lepiej jednak szukać tematyki w kronikach filmowych z lat 40-50, a nie w SF-ach.

pomysłz popsem był kiepski ale siłą V są sugestie, a czas rozgrywania fabuły to późna kontynuacja Terminatora z wieloma zmienami w czasie, z których większość nie podejmowano się wyjaśnić.

od strony wyjaśnionych "zagadek" zero ale sama fabuła jako bodziec do snucia domysłów jak dla mnie 7-8 zasługuje, a efekty spokojnie 9 dają radę.

ja osobiście podniosłem o oczko za Matta Smitha w takiej roli dodanego.

jak się ma odpowiednio bogatą bazę fimową żeby nie oglądać filmu wprost, a serialowi Statek nie dało się 1 to w życiu bym tutaj nie dał niżej niż 6.

tzn. ja po obejrzeniu V mam taki pomysł, że w I części terminatora oboje przeniesieni w czasie byli terminatorami.

Już wcześniej zastanawiałem się nad zaganianiem Sarah z jakiegoś powodu przez T-800 ale w tym momencie zgrubny motyw jaki wykluty został z całej serii to:

terminatory były używane do przyspieszenia swojej ewolucji i dyskusyjne jest na ile ruch opory jest globalny.

od strony ewolucyjnej nie ma sensu dla terminatorów wywołanie konfliktu globalnego jeśli są w stanie zrealizować przyszłość w stlu I, Robot.

Stąd zmiany w kolejnych filmach Terminatora sugerują, że apokalipsa jest wpadką Skynetu, a nie dążnością za każdą cenę i w V zasugerowano, że Skynet stara się poprawiać przeszłość by uzyskać "lepszą" przyszłość i jak widać zasugerowane jest, że nie chodzi mu wcale o eksterminację ludzi acz nie zasugerowano co konkretnie mógłby chcieć.

Pod tym względem jeśli ktoś oglądał wcześniejsze Terminatory marząc o kałaszu na polu bitwy z maszynami czy arabami czy kogo tam chciał prać będzie się czuć rozczarowany ale jak ktoś nie oglądał filmów dosłownie to V część snuje zupełnie nowe pomysły oglądu na tego klasyka, a ukłonów w stronę innych filmów w podobnej tematyce sporo dali.

Nie wiem co aż tak bardzo niektórych razi w V żeby go oceniać niżej niż badziewną IV

Proszę mi tu Gucia i Cezara nie obrażać

Po 2 latach obejrzałem po raz drugi. Niestety, ten film bardzo obniża poprzeczkę. Nazywany jest restartem, co dodatkowo go dyskwalifikuje. Gdyby chociaż była jakakolwiek ciągłość. Connor w Ocaleniu poznaje Kyle'a, gdy ten jest już nastolatkiem. Tutaj Kyle jest kilkuletnim chłopcem. Tak trudno było chociaż taki detal zachować?

Mam nadzieję, że przypieprzasz się do filmowego Harrego, a nie literackiego...

Jesteś moim idolem :D

Taki film pod przeciętnego wyborcę Traskowskiego.

jaka widownia takie filmy. swiat zalala patolemingoza wiec w mainstreamie nie znajdziesz niczego dla zwyklych ludzi.